#37



Hej, cześć, siemanko !!

To znowu ja, witam Cię ponownie na moim blogu. Dzisiaj kolejna dawka przemyśleń. A o czym dzisiaj?
Zbliża się lato, każdy z nas planuje gdzie pojedzie w tym roku na wakacje, jedni męczą się z sesją, inni czekają na wyniki matur, a inni czekają na wciąż niepojawiająca się podwyżkę. Każdej z tej sytuacji towarzyszy nieodzownie stres, jak sobie z nim radzić, jak być optymistą i nie przejmować się za bardzo ? Zapraszam !


      Stres - jak wynika z Wikipedii : dynamiczna relacja adaptacyjna pomiędzy możliwościami jednostki, a wymogami sytuacji, charakteryzująca się brakiem równowagi psychicznej i fizycznej.
Czynnikami powodującymi stres mogą być czynniki umysłowe, fizjologiczne, anatomiczne lub fizyczne.


Czemu się w ogóle stresujemy? Czy uważamy, że nie poradzimy sobie z danym problemem, daną sytuacją i wtedy przyspiesza nam bicie serca, zwiększa się tętno, pocimy się i nie wiemy co ze sobą zrobić ? Przeczytałam gdzieś kiedyś w Internecie, już nie wiem gdzie i nie wiem kto to powiedział, ale brzmiało to mniej więcej tak - że jeśli nie radzimy sobie z problemem, to oznacza to, że dany problem nie jest naszym problemem i tego się trzymam do dziś. I wam też tak radzę.

Żebyście nie pomyślały/pomyśleli, że nie można rozwiązywać tego co nam staje na drodze, przeciwności losu. Bo nie o to tutaj chodzi. Wydaje mi się, że problemy, z którymi się spotykamy każdego dnia, sytuacje, które musimy rozwiązywać, są na nas zsyłane tylko dlatego, bo ktoś tam na górze, uważa,  że sobie z nimi poradzimy, że damy sobie z tym radę - to po pierwsze. A po drugie po to - że czeka na nas coś lepszego, czy to jutro, czy nawet dzisiaj, czy za kilka tygodni.




Po co tracić niepotrzebnie nerwy, smucić się i myśleć ciągle o czymś co nas dołuje i powoduje złe samopoczucie? Trzeba znaleźć w każdej sytuacji, w każdym złym dniu i problemie - pozytywną stronę. Pomyślicie, że to tak jakbym powiedziała, że czas leczy rany. Może coś w tym jest. Aczkolwiek wiem, że nic nie dzieje się od tak, także i z tym trzeba będzie troszeczkę poczekać, ponieważ warto !

Jeśli pomaga Ci bieganie - idź pobiegać, jeśli jest to czytanie książki - zarwij nockę z książka, jeśli jest to spędzanie czasu z najbliższym - zrób to. To w Tobie jest ta moc, która pomoże Ci zwalczyć przeciwności. W nikim innym. Zacznij się uśmiechać, robić to co kochasz, być z tym kimś , kto jest Twoją prawdziwą miłością, i idź naprzeciw złemu losowi. A nagle wszystko zacznie przybierać pozytywnych barw. 

Kilka miesięcy później : I co miałam rację ? No więc właśnie.

                                                                                                                      Powodzenia !


Znajdziesz mnie także tutaj :
https://www.facebook.com/HappyMaledine/?
https://plus.google.com/u/0/116818299006254851218/posts
https://twitter.com/HappyMaledine/following
https://www.youtube.com/channel/UCatOGFa0nR64z4h4JZgHQew

Przemyślenia z MaledineHappy :

http://happymaledine.blogspot.com/2015/09/2.html
http://happymaledine.blogspot.com/2015/09/4.html
http://happymaledine.blogspot.com/2015/09/6.html
http://happymaledine.blogspot.com/2015/09/12.html
http://happymaledine.blogspot.com/2015/10/14.html
http://happymaledine.blogspot.com/2015/11/15_35.html
http://happymaledine.blogspot.com/2016/01/19.html
http://happymaledine.blogspot.com/2016/02/22.html
http://happymaledine.blogspot.com/2016/04/31.html

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

#622- 2 przedświąteczne, przedgrudniowe Q&A

#623- 3 przedświąteczne, przegrudniowe Q&A

#625 -Jak radzić sobie z nadmiarem zadań w grudniu?