#35




Hej, cześć, siemanko !

Witam Cię ponownie na moim blogu. Mimo wszystko nadal tutaj jesteś. I dziękuję Ci za to.
Dzisiaj post, na którego pomysł wpadłam z jednej strony spontanicznie, a z drugiej strony zainspirował mnie do tego filmik na You-Tube. Jak widać można tam też znaleźć mądre, przydatne rzeczy.
Myśląc nad nowym wpisem, moja uwaga kręciła się właśnie koło książek, dorosłości... a jednak nie takiej encyklopedycznej dorosłości, więc jeśli jesteś ciekaw co mam do powiedzenia na ten temat i co ma do tego "Mały Książę?" Zapraszam !


                 "DOROŚLI SĄ NAPRAWDĘ BARDZO, BARDZO DZIWNI".

   Dorosłość - jak mówi Wikipedia określenie stanu dojrzałości fizycznej, (w biologii odnosi się do organizmu), zwykle człowieka (mężczyzny lub kobiety), który nie jest dzieckiem.
Uzyskanie pełnoletności jest momentem formalnie oznaczającym dorosłość (mylnie utożsamianą z dojrzałością).

Tak wiele z Nas, Was czeka lub czekało na ten wymarzony wiek - 18 lat. Ja, sama się dziwię, że ten czas tak szybko leci, bo w grudniu skończę już 20, a przecież niedawno miałam 18.
No ale wracając do tematu. Każdy z nas myśli, że to coś zmieni, że od tej pory nasz świat wywróci się do góry nogami, że będziemy inaczej postrzegać dosłownie wszystko, że będziemy inni, bo w końcu dorośli ?


Owszem formalnie, to bardzo ważne słowo, bo formalnie oznacza, że możemy zatrudnić się prawnie do pracy, legalnie palić papierosy, czy kupować alkohol, zawrzeć związek małżeński itp.  Ale co to nam daje? Bo powiesz rodzicom "Jestem dorosły, mogę robić co chcę?". Okej, jasne, rób co chcesz.
Tylko jedno jest najważniejsze i zawsze będzie - dorosłość i emocjonalność, pewne zaangażowanie, nie jest związane szczególnie z osiągnieciem tej formalnej dojrzałości, wieku 18 lat.

Bo co z tego, że osoba mająca powiedzmy 25 lat, która jest formalnie dorosła już od 7 lat, nie myśli o swoim życiu, nie ma pracy, skończonych studiów, nic nie robi w kierunku tego, aby faktycznie "pokazać", że jest tym dorosłym. Ale oczywiście, ona "może", bo ma 25 lat. < śmiech na sali>
Porównując to z osobą, która jest od niej młodsza np. o 5 lat, która wie czego chce, mimo błędów, stara się je naprawić i dąży do upragnionego celu. Wie, na co powinna być gotowa zaczynając naprawdę samodzielne, dorosłe życie, jest pewna, że mimo wszystko poradzi sobie i będzie robiła wszystko, żeby tak było. No ale, tak być nie może ona jest młodsza, głupsza i nic nie wie. < śmiech na sali>.


Patrząc na to z szerszej perspektywy, jest to jeden wielki, wręcz ogromy absurd. No ale co zrobisz?
Książka " Mały książę" (Antoine de Saint-Exupéry ), którą chyba każdy przeczytał w życiu -więc nie można jej nie znać- pokazuje wiele prawd o dorosłym życiu i o maleńkim chłopcu, który próbuje je rozszyfrować. Czemu postanowiłam wrócić do tej książki? Wspominałam to na samym początku i polecam to każdemu z Was, z osobna. Bo uważam, że "będąc dorosłym' hahaha ... nie nie poczekaj, nie musisz mieć dokładnie 18 lat by ją przeczytać ponownie i mam nadzieję, że rozumiesz, o jaką dojrzałość chodzi?

Dojrzałość emocjonalna > dojrzałość formalna

Ten maleńki ' mały książe'  a jednak jak wielki, stara się zrozumieć czemu tak jest? Czemu ludzie, jak np. mówi Wikipedia pokazując cechy dorosłego :
-powaga
-odpowiedzialność
-obiektywność
czy
-taktowność
naprawdę tacy są? Czy czerpią z tego jakąkolwiek przyjemność? Czy formalna dorosłość całkowicie wymazała z ich dusz "małe dziecko", które nie wstydźmy się jest w każdym z nas. Gdzieś głęboko. Moim zdaniem, w niektórych osobach za głęboko.




 "Jestem poważnym człowiekiem, nie zajmuję się głupstwami" - powiedział jeden z bohaterów do Małego Księcia. " Nie mam czasu na marzenia". " Instrukcje to instrukcje".

Brzmi to jak jakiś film, w którym główny bohater jest wiecznym pracoholikiem, nie ma czasu na  założenie rodziny, dzieci, po prostu na  życie.
  Ja się pytam wraz z Małym Księciem ' czemu'?  Bo jestem dorosłym i nie mogę. To tak samo jakby ktoś wam powiedział, że musi do toalety na dwójkę, ale nie chce mu się iść do łazienki. < say what?>

Hahah może ta prawdziwa dorosłość jeszcze do tej osoby nie dotarła.  Może całe życie spędzi na liczeniu cyferek, sporządzaniu arkuszy, nie pójdzie z dzieckiem na plac zabaw, bo tak nie można. Powie " To psuje całkowicie moje postrzeganie". Może nie porozmawia dojrzale, bo zniszczy swoje idealne postrzeganie w towarzystwie i otoczeniu.



A taki Mały Książe, a czasem o wiele młodsza od dorosłego, dojrzałego człowieka osoba, zauważy więcej i mądrzej zareaguje. Bo nie ma marne, mówi się, że małe dzieci widzą i wiedzą lepiej. A jednak mit potwierdzony.

"TYLKO DZIECI, WIEDZĄ CZEGO SZUKAJĄ"

Więc nie bój się i otwórz czasem w sobie to małe dziecko.

Źródła:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Doros%C5%82o%C5%9B%C4%87
https://www.tumblr.com/blog/maledinehappy
http://d20eq91zdmkqd.cloudfront.net/assets/images/book/large/9788/3720/9788372008497.jpg

Znajdziesz mnie tutaj :
https://www.facebook.com/HappyMaledine/
https://www.instagram.com/maledineandjaro/
https://plus.google.com/u/0/116818299006254851218/about
https://www.tumblr.com/blog/maledinehappy
https://twitter.com/HappyMaledine/following
maledinehappy@onet.pl

                                                                                                        Do następnego ! Cześć.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

#622- 2 przedświąteczne, przedgrudniowe Q&A

#623- 3 przedświąteczne, przegrudniowe Q&A

#625 -Jak radzić sobie z nadmiarem zadań w grudniu?