#33
Hej, cześć, siemanko !
Drugi dzień z #tydzienzmaledinehappy , więc zapraszam ! ;-))
Dlaczego blogujesz ?
Po co to właściwie robisz?
Dlaczego maledinehappy?
Mogłabym po prostu powiedzieć "Bo lubię " i na tym zakończyć dzisiejszego posta, ale nie o to w tym chodzi.
Wszystko zaczęło się dokładnie 14.09.2015 r. ( http://happymaledine.blogspot.com/2015/09/1.html ) podczas ćwiczeń, była to troszeczkę inna formuła bloga.
Pomysł był bardzo spontaniczny, zastanawiałam się jednak czy warto znowu zaczynać coś co kiedyś robiłam? I po 8 miesiącach, nawet trochę więcej stwierdzam, że tak. Bo od tego czasu nadal tutaj jestem i się nigdzie nie wybieram. Dobrze mi tu i cieszę się z tego, że podjęłam tak ważną i dobrą decyzję tamtego dnia.
Przysłowiowego "kopa" dał mi także pozytywny odbiór mojego bloga oraz liczne miłe słowa dotyczące moich wpisów oraz propozycje współpracy. Chyba dla każdej osoby, która zaczyna, czy to z pisaniem bloga, czy nagrywaniem na You-Tubie każda taka pomoc jest bardzo ważna. Nie oszukujmy się.
Dlaczego maledinehappy?
To pytanie chyba zadał sobie każdy, kto w jakiś sposób mnie zna, czy to z bloga, czy z Instagrama (https://www.instagram.com/maledineandjaro/) czy innej strony.
Po prostu, spodobała mi się nazwa i tak oto powstało/a #maledinehappy. Jest ona ze mną od czasu założenia Instagrama i mniej więcej przypada ona na wrzesień 2014 roku.
Bardzo przyzwyczaiłam się do tej nazwy i w 100% odzwierciedla ona mnie i moje życie.
Pisanie od zawsze sprawiało mi mega satysfakcję. Zawsze uwielbiałam pisać. Z większą łatwością przyszło mi napisanie rozprawki na j. polskim, niż rozwiązanie zadania na matematyce. Co nie dziwi, że byłam w liceum na profilu humanistycznym z edukacją teatralną.
Zaczęło się od wierszy pisanych od 2010 r., poprzez pisanie do gazetki szkolnej w liceum, przez różne historie, przemyślenia, próby napisania książki i w końcu jej pisania. Jednak jej wersja jest zbyt osobista, by mogła ujrzeć światło dzienne. Lecz w przyszłości pewnie powstanie taka, która może znajdzie się na półkach w księgarniach.
Następne zaskoczenie przyszło wtedy, kiedy po tygodniu pisania postów na moim blogu wybiło 1000 wyświetleń. Osób, które weszły na mój blog i go przeczytały. Dzięki temu poczułam, że robię coś co jest naprawdę niezłe i ludzie to czytają. Czyli podwójna radość.
Bardzo miłe, było także ujrzeć na Google+ ( https://plus.google.com/u/0/116818299006254851218/posts) 5 tysięcy wejść, gdzie już dzisiaj jest ich 33 311. Tam także zaczęłam udostępniać swoje posty, by trafiły do szerszej publiczności.
Założenie https://www.facebook.com/HappyMaledine/, z którym dość długo zwlekałam. Nie wiem czemu, uważałam, że nie jest mi potrzebne. I na tamten czas nie był. Jednakże dzięki temu dokładnie widzę ile osób przeczytało mojego dodanego posta i jaki uzyskał odbiór.
Pisanie daje mi mega frajdę, sprawia, że czuję się po prostu lepiej. Chyba każdy tak ma robiąc coś co kocha, co sprawia mu przyjemność. Oczywiście zdarzają się chwile złe. Nie zawsze chce się coś napisać, wstawić i udostępnić. Nie zawsze ma się ochotę pokazywać to większemu gronu, także ląduję to w przysłowiowej szufladzie, zapisane w zeszycie.
Dało mi to większą swobodę. Piszę to "co mi ślina na język przyniesie". Nie zmieniam całych zdań, które po jakimś czasie napisałbym inaczej, ponieważ na tamtą chwilę tak właśnie uważałam. Jest to dla mnie bardzo ważne. Więc nie wiem jakbym zaakceptowała rolę redaktora na moim blogu.
Sama obróbka, dodawanie zdjęć, chociażby z https://www.tumblr.com/dashboard, - bo w większości stamtąd pochodzą dodawane zdjęcia, tak jak w tym poście - jest dla mnie czymś co lubię robić. Zajmować się blogiem ze względu artystycznego, upiększać, dokształcać, by wszystko ładnie wyglądało.
Hejt ? Krytyka? Nie przejmuję się i nie tracę na to czasu. Bo nie ma po co. Jeśli coś komuś nie pasuje, nie podoba się, nie musi czytać. Nikt na siłę nikogo tutaj nie trzyma.
Wyższa wartość, pewność i siła. Akceptacja życia. I zadowolenie. Pełen optymizm i radość.
Czy nie warto jest blogować ?
Do zobaczenia jutro !! Pozdrawiam ;-)
Komentarze