#18

Dobry wieczór ! Mam nadzieję, ze dobry, bo u mnie wręcz wyśmienity.


- Zabiorę Cię kiedyś tam , spędzimy wyjątkowy czas razem. Tylko my. Nic, ani nikt, oprócz nas. Rozumiesz? - powtarzał jej każdego możliwego dnia, który spędzali razem, wtuleni w siebie.
Słuchając tych opowieści, w jej głowie pojawiały się tysiące obrazów. Wysokie, zaśnieżone szczyty gór, obsypane białym puchem. Ciemne, gwieździste niebo, z którego jak deszcz meteorów spadały gwiazdy. Drewniany, stary domek z ciepłem rozgranego kominka w środku i zapachem żywej choinki. I oni, tylko oni. Ach !
- Tak, kochanie. Wierzę Ci. - odpowiadała, uśmiechnięta i wpatrzona w Niego, jak w obrazek śnieżnych szczytów gór.
Siedzieli tak, przytuleni, pod ciepłym kocem oglądając polskie komedie. Za oknem rozbłyskujące tysiące małych światełek dawały niesamowity blask w mieszkaniu. Śmiejąc się, celebrowali każdą możliwą chwilę razem, wtuleni w siebie nie potrzebowali  żadnego ogrzewania. Kolejny dzień razem był tylko dopełnieniem tego Co ich łączy.

Rodzinny dom - przygotowania do Świąt. Wieczna krzątanina. Dopinanie każdego szczegółu na ostatni guzik. Perfekcyjna perfekcyjność. Pierwsza gwiazdka. Wieczerza.
Zakładając nową sukienkę, specjalnie kupioną na tę okazję, miała w głowie  Jego uśmiech, tak rozbrajający każdą jej złą chwilę, a zarazem tak szarmancki i subtelny. Nie mogła powstrzymać się od rozchodzącego po jej ciele, fascynującego ciepła.
- Pora zasiadać do kolacji - usłyszała, tylko cichutkie wołanie.
To już czas. Ostatnie poprawki, czerwona pomadka na ustach, rozczesanie długich, lśniących włosów i nienaganny uśmiech przed lustrem. Tak bardzo wypracowany z każdym szczegółem.
Pięknie zastawiony stół z obfitym podaniem. Biały obrus, z wystającym siankiem - tak jak ją uczyli, tradycyjnie. Czytanie Pisma Świętego i życzenia świąteczne.
- Tak, Tobie też dobrego. Aby ten rok był lepszy i szczęśliwszy... - coroczne życzenia, łamanie opłatka, wymuszone wzruszenie. Tylko po to by tradycji stało się zadość.
Dodatkowy talerz co roku czekający na nigdy nie przychodzącego gościa.  Pierwsze próbowanie potraw , pierwsze próby rozmów.
- Ach, jak ten czas nieubłagania mija.. Aleś Ty się zmieniła, wyrosła z Ciebie piękna kobieta... " Wybitny sandacz" chciało by się rzec ...
Dzwonek do drzwi? Niemożliwe, zbłąkany przechodzień? No cóż, Wigilia - podobno dniem cudów.
 .....

- Skarbie, ktoś do Ciebie. - przez jej myśli w tym czasie przebiegły tysiące słów #wigilia #przechodzień? #kto #pora #ON?
Poprawiając swoją niezbyt długą czerwoną sukienkę, wstała i ruszyła w kierunku drzwi. Słychać było tylko stukot jej czarnych 12-cm szpilek. W jednym momencie obraz się zatrzymał.  Oddech przyspieszając raptownie zwalniał. W drzwiach stał On, z bukietem czerwonych róż, odświętnie ubrany z tym swoim szarmancko- subtelnym uśmiechem.
- Dobry Wieczór kochanie. Wesołych Świąt najdroższa. Proszę to dla Ciebie - wręczając jej bukiet róż rozglądał się po mieszkaniu. Jakby czegoś szukając.
- Dziękuję skarbie. To bardzo miłe. Jestem zaskoczona - tuląc Go i całując, nie mogła opanować radości pomieszanej z zaskoczeniem i zdziwieniem Jego obecnością tutaj tego dnia.
- Kochanie, róże to tylko przykrywka. Spakowana? - jedno słowo wmurowało jej szpilki i ciało w Ziemię.
- Ale... gdzie? Czemu? Po co ?- chciała dowiedzieć się o co chodzi.
- Spakuj się. Wyjeżdżamy. - jego głos brzmiał poważniej niż zawsze. Na twarzy widać było pojawiające się ze zdenerwowania cienkie linie. Podobała jej się w nim, ta stanowczość i kontrola sytuacji.
-  Skarbie  ! Ale gdzie? Dzisiaj jest Wigilia? Co Ty w ogóle wyprawiasz? Oszalałeś ? - z pokoju dobiegało lekkie zniecierpliwienie i szmery zaskoczonej rodziny.
-  Tak, oszalałem, z miłości do Ciebie. Pakuj się, zobaczysz. - coraz bardziej stanowczym głosem zaczął przechodzić z nogi na nogę.
- Ale...Ja nie mogę. Jak zareaguje rodzina. - myślała na głos, lecz w głębi duszy czuła podniecenie i chęć adrenaliny.
- Wiesz co kochanie ? W tym momencie mało mnie to interesuje, co sobie pomyślą.  Jedziemy, po prostu jedziemy ! Nie ma żadnego " ale ", rozumiesz?  Tak, wiem, pomyślisz sobie, ze kompletnie ogłupiałem, zabierać Cię dzisiaj z domu. Wyjeżdżać i owiewać wszystko tajemnicą. Ale zobaczysz, że Ci się spodoba. I jak odmówisz, to będziesz jedynie później żałować... Zresztą nie ma żadnej odmowy. Odmów nie przyjmuję. Spakuj się, a ja porozmawiam z Twoimi rodzicami. - w kilku zdaniach wyjaśnił całą zaistniałą sytuację i pomaszerował do pokoju, gdzie trwała wieczerza, lecz w innej atmosferze niż zawsze.
Jego przekonujący ton, silne argumenty, wprost idealne na prawnika, czy adwokata, nie mogły nie przekonać każdego z kim miał do czynienia.
- Zaopiekuję się nią. Jest moim oczkiem w głowie, proszę Państwa. Obiecuję, że wszystko będzie w jak najlepszym porządku. Jak dojedziemy na miejsce, jak najszybciej damy znać. A tymczasem żegnam się z Państwem i życzę Wesołych Świąt.
Zaskoczenie i napięta atmosfera, nie tworzyła świątecznej aury Wigilii.
- Co Ty skarbie kombinujesz ? Możesz mi powiedzieć gdzie jedziemy ? - spytała, lekko zdenerwowanym krokiem opuszczając próg mieszkania.
- Nie, kochanie. Zobaczysz na miejscu. A tymczasem rozkoszuj się swoimi ulubionymi ciasteczkami piernikowymi. Czekają na tylnym siedzeniu. A tak w ogóle , to pięknie Ci w tym kolorze. Ślicznie dzisiaj wyglądasz !
Zarumieniona leciutko uchyliła kąciki ust i spuściła wzrok. Zajadając pierniczki, zastanawiała się gdzie jadą. Gdzie zabiera ją jej ukochany mężczyzna. Szalony, ukochany mężczyzna. Wariat.
Droga minęła im na wspólnym śmiechu, śpiewaniu świątecznych piosenek i zajadaniu troszkę już zimnych pierniczków.

- Skarbie? Obudź się, dotarliśmy. Ale proszę Cię, nie otwieraj oczu, dopóki nie usłyszysz mojego pozwolenia, dobrze? - chwilowo nie wiedziała o co chodzi, lekko zaspana, zdezorientowana, przytaknęła na Jego prośbę.
Delikatnie ujmując jej malutką dłoń w swoją, wyprowadził ją z auta, spokojnie idąc w wyznaczone miejsce. Powolutku mijając każdy stopień schodów.
- Nie oszukujesz księżniczko ? Oczka  zamknięte ? - cmoknął ją w policzek i dalej prowadził, trzymając całe swoje życie w swoich dłoniach.

- Już możesz otworzyć skarbie oczka. - usłyszała , tak bardzo chcąc przekonać się gdzie jest. Stanął za nią, mocno obejmując jej ciało w pasie. Wdychając zapach jej słodko - kuszących perfum i skradając leciutkiego buziaka w szyję.
Czas dla niej w tej chwili zamarł. Świat się zatrzymał. Stała przy dużym oknie, w lekko przyciemnionym pomieszczeniu, czując ciepło kominka i zapach drewna.  W oknie widać było tylko sypiący śnieg, osypujący szyby i parapet.
- Kochanie, przyjrzyj się bardziej. - słysząc to i przecierając lekko sweterkiem okno, próbując dostrzec coś wśród białych płatków śniegu ujrzała wysokie, zaśnieżone szczyty gór na tle ciemnego, wręcz granatowego nieba usypanego tysiącem jasno świecących gwiazd.
Oddech przyspieszył. Serce zaczęło szybciej bić. Uśmiech nie schodził z twarzy. Odwróciła się  i ujrzała rozsypane wszędzie płatki róż, duży biały dywan leżący na drewnianej podłodze, skórzaną  kanapę i fotel stojący na wprost grzejącego kominka oraz dużą, żywą choinkę świecącą kolorowymi lampkami i blaskiem czerwono-pomarańczowych bombek.
- Jejku kochanie ! Nie wiem, co powiedzieć. Jest pięknie. Tak jak to sobie wymarzyliśmy. Tylko My, razem, nikt oprócz nas. Tak bardzo Cię kocham. - wzruszenie wzięło górę, nie potrafiła wydobyć z siebie słów. Rumieńce coraz bardziej zajęły jej zmarznięte już i tak policzki. 
Wtulona w Jego ciepłe ciało, przechyliła głowę, szepcząc do ucha słowa "Kocham Cię ", skradła mu namiętny, długi pocałunek.  Rozgrzał ich on do czerwoności , przyspieszając oddechy.
- Skarbie, spójrz. Spadająca pierwsza gwiazdka, tak jak sobie wymarzyliśmy. Jest jak ze snu. Nie potrzebuje nawet wymyślać  marzeń, bo one się właśnie spełniają. Mam Ciebie, moją księżniczkę, jesteśmy tutaj razem, w tym magicznym miejscu. W magiczny dzień.  Razem, pomimo wszystko. Nasze pierwsze, wspólne święta. Kocham Cię moja perełko !
Nie zdążyła nic powiedzieć, zamknął jej usta swoimi ustami pogrążając w długim pocałunku i gorących namiętnościach.  Podczas gdy za oknem wiatr rozsypywał prószący śnieg i jasne spadające  gwiazdy z tysiącem marzeń do spełnienia !



Dziękuję za 3 tysiące wyświetleń bloga. ! Życzę udanego, fajnego wieczoru ! ;-)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

#622- 2 przedświąteczne, przedgrudniowe Q&A

#623- 3 przedświąteczne, przegrudniowe Q&A

#625 -Jak radzić sobie z nadmiarem zadań w grudniu?